Encyklopedia Zarządzania :: Negocjacje droga do paktu spo��ecznego
Przeglądanie katalogu (kliknij)
Przeglądaj katalog alfabetyczny według autorów, tytułów lub słów kluczowych. Kliknij odpowiedni przycisk poniżej, a następnie wybierz pierwszą literę nazwiska, tytułu czy słowa kluczowego.
Wyszukiwarka pełnotekstowa (kliknij)
Cytaty i parafrazy (0 - 20 z 20)
(cytat, str. 13) Konflikt jest z reguły najbardziej kosztownym sposobem usuwania sprzeczności pomiędzy pracą i kapitałem. Dochodzi do niego wtedy, kiedy nie udaje się przełamać braku zrozumienia przez strony konfliktu, że są one na siebie skazane. Tworzenie bogactwa nie jest możliwe bez współdziałania pracy i kapitału. Współcześnie, w cywilizowanym świecie, nie da się rozwiązać tej kategorii konfliktów przy pomocy jednostronnych aktów władczych. Niezbędne jest partnerstwo, a inaczej - wzajemne uznawanie równoprawności stron.
Alternatywą dla konfliktu jest porozumienie. Negocjacje, w toku których dwie lub więcej grup o sprzecznych interesach rozpatrują w warunkach partnerstwa wagę swych argumentów i dochodzą do uzgodnienia stanowisk, są najpewniejszą, a także najtańszą drogą przekuwania armat na lemiesze. Celem negocjacji jest osiągnięcie porozumień. Ich trwałość jest funkcją dobrej woli stron, ich równoprawności i uznania kryterium dobra ogólnego za wartość nadrzędną w stosunku do interesów partykularnych. Dlatego w negocjacjach dostrzegać trzeba nie tylko narzędzie rozwiązywania powstających napięć, ale instrument polityki ustrojowej.
(cytat, str. 28) Porównanie przypadku francuskiego z krajami analizowanymi wyżej sugeruje następującą hipotezę: instytucjonalizacja porozumień makrospołecznych nie jest w stanie sama z siebie generować właściwych (wiążących) kompromisów. Jeżeli partnerzy społeczni nie mają możliwości zapewnienia sobie konkretnej roli społecznej (której, w przypadku związków zawodowych, ani pracodawcy, ani państwo nie może negować lub przejąć), negocjowanie umowy społecznej, będącej kompromisem między odpowiednimi i reprezentatywnymi partnerami, nie ma po prostu sensu.
(cytat, str. 37) Przede wszystkim system jest sterowalny wyłącznie wówczas, kiedy liczba grup interesu zaangażowanych w proces negocjacyjny jest niewielka. Ponieważ jest rzeczą niemożliwą ograniczenie ilości interesów i grup interesów, konieczne staje się ograniczenie liczby organizacji lub instytucji uprawnionych do negocjacji. Definicje neokorporacjonizmu mogą się różnić, lecz wszystkie one mają jeden element wspólny: obecność monopoli w reprezentacji interesów. Stąd każda grupa interesu nie posiadająca uprawnień negocjacyjnych musi znaleźć patrona, jeśli nie chce pozostawać niezauważona. Dla ilustracji podam przykład: z inicjatywy związków zawodowych uzyskano wspomnianą wcześniej dynamizację emerytur, lecz pozostało kilka grup, które nie znalazły prężnego partnera, np. grupa ludzi niepełnosprawnych. A nawet gdyby znalazły, ich interesy stałyby się przedmiotem wewnętrznych negocjacji w ramach patronackiej organizacji i wówczas analizowane byłyby w stosunku do interesów podstawowych. Inny przykład stanowi izba handlowa, gdzie bardzo trudno jest rozważać interesy małych firm, ponieważ w jej przypadku stosowną grupą nacisku jest wielki biznes, który podejmuje kluczowe decyzje.
(cytat, str. 44 - 45) Chociaż niemieckie i japońskie modele współdziałania pomiędzy zarządem a pracownikami wewnątrz przedsiębiorstwa są do siebie podobne w porównaniu z "typowymi" brytyjskimi czy tez amerykańskimi stosunkami przemysłowymi 1990, to jeśli chodzi o przedstawicielstwo pracowników - tradycyjnie istniała pomiędzy tymi krajami jedna szczególna różnica organizacyjna. W Japonii związki zawodowe na szczeblu przedsiębiorstwa reprezentują pracowników we wszystkich sprawach łącznie z płacami, a mają tam jedynie mniejsze znaczenie w zakresie prawa pracy 1993. W Niemczech reprezentacja pracowników w zakładzie pracy i przedsiębiorstwie w postaci rad zakładowych działa niezależnie od układów zbiorowych regulujących płace i czas pracy, układów zawieranych na zewnątrz przedsiębiorstwa przez związki zawodowe obejmujące całe przemysły i przez stowarzyszenia pracodawców. Prawa robotników do partycypacji są szczegółowo uregulowane przepisami Ustawy o ustroju pracy, która dokonuje jasnego rozróżnienia pomiędzy prawem do współdecydowania, konsultacji i informowania. Rady zakładowe nie mają prawa do organizowania strajku, są natomiast zobowiązane przez prawo do "współpracy w duchu wzajemnego zaufania... dla dobra pracowników i firmy". Tak więc rady zakładowe nie mogą angażować się w żadnego rodzaju akcje protestacyjne. Jednakże Ustawa o ustroju pracy przewiduje procedury arbitrażowe oraz ustala rolę sądów pracy, a polityczny charakter układów zbiorowych pozwala radom zakładowym na uzyskanie od pracodawców koncesji poprzez zawieranie pakietowych porozumień w dziedzinach, w których nie posiadają one formalnych uprawnień.
(cytat, str. 46) Partycypacja zagwarantowana prawem zwiększa zaangażowanie robotników w przedsiębiorstwo i zmienia ich w "specyficznych kapitalistów" - partnerów stojących na mniej lub bardziej równej stopie z kapitalistami finansowymi i zarządami. Jeśli jednak chodzi o zwiększanie poziomu nadwyżki, to potencjał tkwiący we współdziałaniu nie zawsze zostanie wykorzystany. Pracodawcy będą się sprzeciwiali podejmowaniu wspólnych decyzji, jeśli można będzie oczekiwać, że rady zakładowe wpłyną na znacznie korzystniejszy dla robotników podział zysku. Tak więc pracodawca wyrazi zgodę na udział rady zakładowej w podejmowaniu decyzji, jeśli jednocześnie reprezentacja pracowników poprze zarówno sam proces powstawania nadwyżki, jak i udział pracodawcy w jej podziale. Oddzielenie w niemieckim modelu reprezentacji pracowników układów płacowych od uprawnień rad zakładowych, tak zwana "dualność reprezentacji robotniczej", zdaje się spełniać warunek niezbędny dla efektywności instytucjonalnej. Jednakże niewiele wiadomo (na podstawie zebranych doświadczeń) o efektywności niemieckiego ustroju pracy. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo trudno jest znaleźć empiryczny dowód wpływu rad zakładowych na gospodarkę.
(cytat, str. 53) Podsumowując: wydaje się, że firmy - podobnie jak robotnicy - zdają się korzystać z istnienia reprezentacji interesów pracowniczych na szczeblu zakładu pracy. Z jednej strony istnienie rady zakładowej zmniejsza wydatnie liczbę zwolnień z pracy zapewniając w ten sposób robotnikom quasi-rentę. Równocześnie rady zakładowe zmniejszają liczbę dobrowolnych rezygnacji z pracy redukując w ten sposób firmowe koszty płynności kadr - dzięki zwiększaniu gotowości robotników do przyjęcia systemu "płac senioralnych". Z drugiej strony wysoki - jak się wydaje - stopień zgodności pomiędzy zarządem a przedstawicielami robotników (także w przypadku zwolnień) wskazuje, że problemy kadrowe rozwiązywane są zwykle w drodze współdziałania. Tak więc niemiecki ustrój pracy może być w zakresie płynności kadr uważany za "instytucjonalnie efektywny".
(cytat, str. 83 - 84) Funkcjonowanie państwa dobrobytu charakteryzuje pięć cech: a) kooptacja prywatnych interesów: organizacje reprezentujące prywatne interesy oraz wolne zawody uzyskały od państwa prawo do oddziaływania lub bezpośredniego uczestnictwa w procesie podejmowania decyzji przez administrację publiczną. W ramach administracji publicznej powołano dużą liczbę organów, na ogół trójstronnych, do ustalania polityki i podejmowania decyzji (rady, rady nadzorcze i komisje). Tak więc prywatne interesy zostały dokooptowane do administracji publicznej i w miejsce "zamkniętej biurokracji" wprowadzono "otwartą administrację"; b) delegacja uprawnień politycznych: administracja - wraz z trójstronnymi radami - uzyskała prawo do podejmowania dyskrecjonalnych decyzji i (poprzez przepisy administracyjne) do opracowywania standardów dla interwencji państwowych. Zreformułowano stosunek między władzą ustawodawczą a wykonawczą; c) segmentacja obszarów polityki: ogólna administracja i kontrola były wykonywane przez pięć ważnych segmentów politycznych: rynku pracy, rolniczy, edukacyjny, społeczny i zdrowia . Segmenty te tworzono stopniowo jako wspólnoty polityczne, w których przedstawiciele partii politycznych, organizacji reprezentujących poszczególne interesy, administracji publicznej i lokalnej mogli - z różnych pozycji zajmowanych w hierarchii kompetencji - formułować politykę w sprawach publicznych decyzje poprzez prowadzone negocjacje i zawierane umowy.Tak więc ukształtowała sie administracja rozczłonkowana w przeciwieństwie do administracji jednolitej; d) decentralizacja zadań opiekuńczych: funkcje opiekuńcze zostały przeniesione ze szczebla centralnych władz państwowych do zarządów lokalnych albo do organizacji. Programy społeczne były realizowane zgodnie z szerokimi aktami ustawodawczymi określającymi cel ogólny i przyjęty przez Parlament: były one wykonywane przez zarządy lokalne lub organizacje w efekcie przekazywania im uprawnień do ustalania polityki i swobodnego podejmowania decyzji; e) koordynacja rozproszonej władzy: zbudowano mieszane instytucje w celu nadzorowania wydatków publicznych , integrując poprzez koordynację liczne organizacje publiczne i prywatne. Zarządy lokalne stały się stałymi partnerami realizującymi politykę wydatków publicznych reprezentowaną przez właściwe na ich terenie organizacje prywatnych interesów.
Słowa kluczowe:państwo dobrobytu Komentarze i źródła pierwotne: Dotyczy "państwa dobrobytu" na terenie Danii
(cytat, str. 161) Z doświadczeń krajów Unii Europejskiej, a Bułgarii w szczególności, można uznać, że trójstronne struktury działają jako pewnego rodzaju mechanizmy dystrybucyjne ograniczonych zasobów państwowych. Trójstronność posiada dwojaki wymiar - polityczny i ekonomiczny. Rozpatrując system trójstronnych porozumień z punktu widzenia polityki, oznacza to, że jest on pewnego rodzaju narzędzie utrzymania równowagi interesów w społeczeństwie. Z jednej strony rządowe siły polityczne mają bardzo ograniczone środki prowadzenia polityki społecznej odpowiadającej odpowiednim standardom (potrzebne są więc trójstronne negocjacje w celu łagodzenia społecznej dysharmonii i uniknięcia niepokojów społecznych, przy zaangażowaniu jak najmniejszych środków finansowych). Z drugiej strony związki zawodowe zdają sobie sprawę, że "demonstracja siły" może albo zrujnować słabe państwo i na pewnym poziomie zapoczątkować rewolucję, albo też wyczerpać siły i ujawnić bezradność. Z ekonomicznego punktu widzenia trójstronność jest wykorzystywana do regulacji konfliktów społecznych w sposób, który nie przerywa rozwoju gospodarczego. Strajki mogą mieć bardzo zły wpływ na stan gospodarki. Mechanizm trójstronnych negocjacji daje szanse pokojowego rozwiązania niektórych kwestii spornych. Zdarza się, że związki zawodowe lub państwo (będące w Bułgarii w dalszym ciągu najczęstszym pracodawcą) nie wykazują skłonności do osiągnięcia porozumienia, a raczej skłaniają się do wyboru bardziej ekstremalnych rozwiązań. Takie krańcowe zachowania mogą doprowadzić do eskalacji konfliktów społecznych, nie tylko powodujących zahamowanie ekonomicznej transformacji, ale mogących także doprowadzić do autokratycznych sposobów rządzenia. Z tego względu obie strony konfliktu powinny dążyć do osiągnięcia kompromisu i poszukiwania nowych rozwiązań.
(cytat, str. 162) Mając na uwadze fakt, że mechanizm godzenia interesów i porozumień stanowi integralną część rozwiniętej gospodarki rynkowej, staje się niezbędne wypracowanie ogólnej umowy lub paktu społecznego, który (w okresie mglistej transformacji ekonomicznej) stanowić będzie ramy służące kształtowaniu stosunków przemysłowych. Ma on służyć do amortyzacji społecznych skutków zmiany systemu i zmian strukturalnych w gospodarce. Co więcej - winien on angażować związki zawodowe w proces stabilizacji ekonomicznej kraju.
(cytat, str. 163 - 164) Otóż globalny pakt socjalny powinien gwarantować: 1. Prawo do pracy i jej posiadania: bezrobocie jest wysoką ceną za istnienie prawdziwego rynku pracy. .. Pakt społeczny może być wykorzystany jako ramy do powstania takiego rynku i wypracowania strategii zatrudnienia - ponownego zatrudnienia, tworzenia nowych miejsc pracy, zatrudnienia alternatywnego. Pakt taki powinien zawierać plan kształtowania wynagrodzeń (nominalnych i realnych), regulować kwestię stopy bezrobocia i zasiłków dla bezrobotnych oraz określać inne podstawowe instrumenty polityki zatrudnienia w państwie; 2. Zabezpieczenie społeczne; absolutnie konieczne jest uchwalenie przez parlament (przy poparciu rządu i sił politycznych) odpowiednich regulacji prawnych w zakresie zabezpieczenia społecznego. Istnieje konieczność wydzielania z budżetu państwa funduszy ubezpieczeniowych, w tym i funduszy ubezpieczeń zdrowotnych. Chodzi też o możliwość tworzenia dodatkowych, prywatnych ubezpieczeń emerytalnych i zdrowotnych. Pakt społeczny powinien regulować kwestię wysokości składek i świadczeń, zasad nabywania praw emerytalnych i ogólnego funduszu emerytalnego, zasiłków rodzinnych i innych; 3. Walkę z ubóstwem: biorąc pod uwagę aktualną sytuację, pakt społeczny powinien określać działanie narodowego programu wyżywienia narodu. Niezbędne jest zawarcie w pakcie zasad redystrybucji budżetowych oraz równomiernego rozłożenia ciężarów. Powinien być utworzony dodatkowy fundusz, zarządzany prze trzy strony porozumienia, gwarantujący bezpieczeństwo socjalne, a utworzony ze skonfiskowanych aktywów dawnych związków zawodowych i innych organizacji publicznych; 4. Równość szans: powinny zostawać ustanowione jasne i stałe regulacje prawne zapobiegające jakiejkolwiek dyskryminacji. Istnieje konieczność odpowiedniej nowelizacji Kodeksu Pracy i usunięcia przepisów zezwalających na zwolnienie z pracy pracowników z przyczyn politycznych i innych. .. Konieczne jest ustanowienie instytucji (jednej lub wielu), które zajmowałyby się sporami zbiorowymi. Powinny istnieć stałe gwarancje partycypacji pracowników w procesie prywatyzacji.
(cytat, str. 168) Literatura na temat korporatyzmu prowadzi do wniosku, że ciała trójstronne mają podwójne oblicze. Z jednej strony wyglądają one na mechanizmy reprezentacji interesów, a z drugiej na instrumenty kontroli państwa. Ta dwoista istota, a dla niektórych wewnętrzna sprzeczność instytucji trójstronnych występuje w rozróżnieniu między "korporatyzmem państwowym" a "korporatyzmem społecznym" dokonanym przez Philippe’a Schmittera. ..
(cytat, str. 198) Wszystkie porozumienia krajowe mogą być traktowane jak wymiana, w czasie której negocjujące strony zaspokajają niektóre swoje żądania w zamian za określone koncesje na rzecz innych. Jeżeli strony nie są w stanie wypracować kompromisu, który uważany byłby za pozytywny wynik gry przez wszystkie strony, porozumienie prawdopodobnie nie dojdzie do skutku lub nie będzie później respektowane. Zasady te są również prawdziwe w czasie trwających negocjacji w sprawie paktu. Wszystkie strony biorą udział w negocjacjach z nadzieją uzyskania pewnych koncesji od innych. Osiągnięcie porozumienia, które zapewniałoby wszystkim trzem stronom podobny bilans kosztów i korzyści, jest niezwykle trudne (jeśli nie niemożliwe), gdyż pole manewru wydaje się być poważnie ograniczone.
(cytat, str. 207) 1) Przykłady zachodnie sugerowały, że dialog społeczny może stanowić gwarancję pokoju społecznego w sytuacjach, kiedy nasilały się napięcia wywołane procesami gospodarczymi i zagrażały wybuchem społecznym; 2) Negocjacje dały pracownikom i pracodawcom możliwość ingerencji (instytucjonalnej) w sprawy polityki gospodarczej i społecznej dzieląc równocześnie odpowiedzialność rządu za społeczne konsekwencje stabilizacji i przekształceń w skali makro (np. bezrobocie, spadek płac realnych); 3) W przededniu zmian politycznych przyczyniły się do legitymizacji rządu oraz dawnych organizacji pracodawców i pracowników (a po zmianie reżimu również nowych); 4) Zgadzały się one z jawnymi lub milczącymi oczekiwaniami różnych organizacji międzynarodowych, zdobywających coraz to więcej wpływów w kraju i przyczyniły się do poprawy wizerunku.
(cytat, str. 209 - 210) W specjalistycznej literaturze przedmiotu interpretuje się trójstronność w dwojaki sposób: albo szeroko, jako generalną koncepcję opisująca stosunki przemysłowe rozwiniętych gospodarek rynkowych, albo jako ewolucję stosunków przemysłowych poprzez tworzenie zinstytucjonalizowanego dialogu i współpracy pracodawców, pracowników i rządu (tj. w sensie przyjętym także w niniejszym referacie). Wielu znawców teorii polityki i socjologii określa to zjawisko jako neokorporacjonizm, podczas gdy inni powstrzymują się od używania tego terminu, głównie z powodu historycznych skojarzeń z korporacjonizmem faszystowskich systemów politycznych. Neokorporacjonizm nie ma jednak nic wspólnego ani z ustrojami totalitarnymi, ani próbami wyeliminowania rynku przez gospodarki planowe. System trójstronnego uzgadniania interesów (albo neokorporacjonizm) odpowiada interwencjonistycznej polityce ekonomicznej w odniesieniu do stosunków przemysłowych. W odróżnieniu od liberalizmu filozofia ta przyjmuje, że korygowanie funkcjonowania gospodarki i rynku w imię pewnych celów politycznych i wartości (takich jak utrzymanie stabilności politycznej, solidarności społecznej, łagodzenie skutków społecznych wprowadzenia rynku) jest nie tylko możliwe, ale nawet pożądane. [] System trójstronnego uzgadniania interesów oczekuje od rządu, że ten w swojej filozofii politycznej okaże wrażliwość społeczną oraz że będzie miał wolę i zdolność do interweniowania w funkcjonowanie gospodarki, również ze względów społecznych. Istotą trójstronnych negocjacji jest więc orientacja i zdecydowanie rządu na interweniowanie (poprzez ustawy) w sferze gospodarki.
(cytat, str. 235) Podstawą takiego działania jest zrozumienie, iż w każdym przypadku umowa społeczna jest procesem. Czasem proces przygotowawczy trwa latami, a czasem kontrakt zostanie wprawdzie zawarty nadspodziewanie szybko, ale zaraz potem okazuje się, że partnerzy nie są do nowej sytuacji przygotowani, trzeba więc pracować nad jej "internalizacją". Bywa też, że warunki i układ sił zmieniają się szybko i potrzebne są daleko idące korekty. Niekiedy zaś ogólna umowa społeczna materializuje się w wielu poszczególnych paktach, które czynią łatwym zrozumienie proceduralnego charakteru kontraktu społecznego.
(cytat, str. 250) Oprócz kapitalizmu liberalnego występuje inna forma kapitalizmu, bardziej zróżnicowana, dopuszczająca, obok rynku jako głównego mechanizmu regulującego, rolę państwa i jego interwencjonizm - głównie w sferze podziału i koordynacji produkcji. Ta forma uznaje współistnienie własności prywatnej z własnością publiczną (w uzasadnionej mierze). Jest to kapitalizm z rozbudowanymi instrumentami i strukturami służącymi realizacji bezpieczeństwa, z demokracją polityczną i liberalizmem społeczno-kulturowym, tj. z uznawaniem wolności jednostki, gwarancją jej praw obywatelskich i socjalnych, tolerancją światopoglądową i laickim systemem wartości. Ma on zatem inne (niż w sensie ekonomicznym) oblicze liberalne.
(cytat, str. 252) W interesie ogólnym leży - przy zachowaniu przewagi większej i drobnej własności prywatnej w życiu gospodarczym - utrzymanie częściowo własności publicznej w sferze produkcji, transportu, łączności i energetyki, a przede wszystkim w sferze społecznej. Niezbędne jest znalezienie takich metod jej funkcjonowania i zarządzania, aby była ona w stanie pod względem efektywności sprostać wymaganiom rynku. Jest to niezbędne z punktu widzenia utrzymania odpowiedniej siły ekonomicznej państwa. Gospodarka o mieszanej strukturze własności nie musi być mniej efektywna od czystej, wolnorynkowej gospodarki kapitalistycznej, a może ją nawet pod wieloma względami przewyższać, tworząc podstawy sterowniczej roli państwa w przyspieszeniu wzrostu ekonomicznego zharmonizowanego z postępem społecznym.
(cytat, str. 253 - 254) Interes zbiorowy jest wyrazem świadomości pracowników, że mogą się oni wydźwignąć na wyższe ekonomiczne i społeczne pozycje jedynie działając w sposób zorganizowany i tworząc odpowiednią siłę polityczną zdolną do wyrażania owego interesu wspólnego, do jego prezentacji i obrony w ramach demokratycznego systemu politycznego. System polityczny należy przy tym ujmować szeroko, obejmując nim nie tylko organy przedstawicielskie władzy ustawodawczej i państwowej władzy wykonawczej, ale także rozbudowane struktury władz lokalnych (samorządowych) oraz inne liczne instytucje aktywnego uczestnictwa obywatelskiego, pełniące różnorodne funkcje w mechanizmie życia publicznego. Dopiero w takim systemie ludzie pracy uzyskują warunki aktywnego uczestnictwa i decydowania o swoim, należnym im - jak sądzą, miejscu w życiu całego społeczeństwa.
(cytat, str. 292 - 294) ... można wskazać te zasadnicze okoliczności i warunki, których spełnienie zdecydowało o powodzeniu umowy społecznej jako węzłowej formy zinstytucjonalizowanego współdziałania głównych sił społecznych w Austrii. Doświadczenia tego kraju dowodzą, że: - partnerstwo społeczne nie jest wynikiem realizacji jakiegoś planu, ustrojowego projektu, lecz następstwem długotrwałego oddziaływania różnych sił społecznych, społecznych interakcji, dla zaistnienia których warunkiem sprzyjającym jest rozpowszechniony w społeczeństwie sposób myślenia, określona mentalność wynikająca z historycznych doświadczeń oraz naturalnych warunków; - interesy klas i warstw społecznych nie uczestniczących bezpośrednio w negocjacjach mogą być systematycznie naruszane, co grozi zdyskredytowaniem idei partnerstwa społecznego. Dlatego powinny być one reprezentowane choćby pośrednio, a realne korzyści poszczególnych grup społecznych nie mogą być osiągane na cudzy koszt, a więc tylko w wyniku redystrybucji; - podstawowi partnerzy umowy społecznej muszą być zorganizowani na szczeblu centralnym i realnie dysponować monopolem przedstawicielskim; - partnerzy umowy społecznej muszą dysponować lojalnością swego społecznego zaplecza, bowiem umowa społeczna określa nie tylko prawa i przywileje, ale tez obowiązki i wyrzeczenia, które nie mogą być zbiorowo odrzucane; - przedmiotem centralnych negocjacji nie mogą być problemy, których poprzez porozumienie i consensus rozstrzygnąć nie sposób. Aby ich rozwiązywanie nie było całkowicie blokowane, powinny one podlegać parlamentarnej procedurze i rozstrzyganiu na podstawie woli politycznie weryfikowanej większości.
Słowa kluczowe:partnerstwo, umowy, partnerstwo społeczne Komentarze i źródła pierwotne: Na podstawie opracowania E. Weissela Weissel E., Umowa społeczna jako czynnik równoważący we współczesnej gospodarce, referat przedstawiony na konferencji zorganizowanej przez Instytut Finansów i Fundację im. Friedricha Eberta, Jadwisin, czerwiec 1993
(cytat, str. 328 - 329) Raz rozpoczęty konflikt ma tendencję do samopodtrzymywania się - pojawia się tak zwana spirala konfliktu, a więc jego eskalacja, jako wynik "błędnego koła" akcji i reakcji. Są dwa rodzaje spirali konfliktu. Jeden to "spirala odpłaty" - powstaje wtedy, gdy każda ze stron chce odpłacić drugiej za zło, które tamta jej wyrządziła. Kolejne odpłaty są coraz silniejsze, co nadaje konfliktowi coraz ostrzejszy charakter. "To nie może im ujść płazem - sprawiedliwość wymaga, aby ponieśli zasłużoną karę za to, co uczynili" - głoszą animatorzy konfliktu. Z kolei "spirala obrony" powstaje, gdy każda ze stron, podejmuje coraz to nowe zabezpieczenia przed działaniami drugiej, ale te zabezpieczenia odbierane są jako zagrożenie przez adwersarza, który czuje się zmuszony do budowania jeszcze silniejszych zabezpieczeń, jeszcze groźniejszych dla przeciwnika. "My się tylko bronimy przed agresją" - powiada każda ze stron, prowokując drugą do jeszcze większych wysiłków. Właściwie każda akcja obronna zwiększa obszary pretensji i pomnaża ilość problemów do rozwiązania.